Kolejnego dnia celem podróży była Lozanna.
Lozanna (
fr., niem.
Lausanne; wł., retorom.
Losanna) - miasto we francuskojęzycznej części Szwajcarii, położone nad brzegiem Jeziora Genewskiego (fr.:
Lac Léman), około 60 km na północny wschód od Genewy. Stolica kantonu Vaud.
|
Czasami się na żarty zbierało |
|
I wychodziły niezłe jaja... |
Z takich zabawniejszych zdarzeń, było napotkanie Cyganów. Szliśmy grupą a Ci nas zaczepili i mówili do nas po polsku. Ucieszyli się mocno, bo Polaków za wielu się w Szwajcarii nie spotyka, a może to była po prostu zaczepka, aby wzbudzić zaufanie i stać się łatwym łupem?
|
Głupota czasem wyzierała oknami;) |
|
A sklepy miały potencjał.. |
|
niektóre całkiem skrowiały... |
Osobiście żałuję, że Lozannie mogliśmy poświęcić tak mało czasu. Mieliśmy wieczorem koncert w kościółku pod Lozanną i trzeba było jeszcze wypróbować salę. Ale akustyka w niej była znakomita. A lekki posiłek podany przez organizatorów, przeszedł najśmielsze oczekiwania. Tarta ze świeżymi truskawkami przeszła najśmielsze oczekiwania... i wryła się głęboko w pamięć każdego chórzysty.
Sam koncert.. No cóż... nie obyło się bez małych wpadek, takich jak ucieczka 3 altów, z jednego kawałka, który śpiewaliśmy. Jak do tego doszło? Otóż śpiewamy niektóre utwory w takim ustawieniu, ze rozchodzimy się po całym kościele. Pan dyrygent źle pokazał zejście solistów i 3 alty uciekły nieświadome swojej pomyłki. Całe szczęście, kolejny utwór śpiewali już wszyscy.
c.d.n
Mam wrażenie, że Was było więcej niż widzów (słuchaczy) w kościele.
OdpowiedzUsuńwrażenie prawidłowe:)
OdpowiedzUsuńTeraz pytanie: Dlaczego ludzie nie przyszli?
OdpowiedzUsuńPrzyszli, tylko widzisz to był mały kościółek, w którym raz w miesiącu odbywa się nabożeństwo i jak mi tłumaczyła jedna kobieta, był to jakiś okres wakacyjno-urlopowy, tak więc większość miasteczka wyjechała.
OdpowiedzUsuń