poniedziałek, 28 marca 2011

O Japonkach

Oczywiście, nie mam tu na myśli butów, ale książkę Amelie Nothomb "Z pokorą i uniżeniem", którą miałam możliwość ostatnio przeczytać. Świetną zresztą, tryskającą humorem i jednocześnie dołującą ze względu na to, że opowiada o prawdziwych przeżyciach autorki, podczas rocznego kontraktu w japońskiej firmie. Jak się okazuje znajomość japońskiego i ukończenie dobrej uczelni to idealne wykształcenie do... obsługi kserokopiarki, a później jak się okazuje nawet i do tego niewystarczające.

Patrząc na powszechne ostatnio zafascynowanie Japonią, książka pokazuje system jaki tam panuje, a kultura jawnie dyskryminująca, innych szokuje.

Najlepiej to widać w poniższym cytacie:

"Jeśli trzeba podziwiać Japonkę - a trzeba - to dlatego, że nie popełnia samobójstwa. Od najwcześniejszego dzieciństwa wszyscy działają przeciwko niej. Wbijają jej do głowy: "Jeśli do dwudziestego piątego roku życia nie wyjdziesz za mąż będziesz miała powody do wstydu", "jeśli będziesz się śmiała, dasz dowód złego wychowania", "jeśli Twoja twarz wyraża jakiekolwiek uczucie, jesteś wulgarna", "jeśli wspomnisz, że istnieje na twoim ciele choćby jeden włosek, jesteś nieprzyzwoita", "jeśli jakiś chłopiec publicznie pocałuje Cię w policzek, jesteś dziwką", "jeśli jesz z przyjemnością, jesteś świnią" (...)

(...) za pośrednictwem tych idiotycznych pewników, wmawia się Japonce, że nie powinna liczyć na nic dobrego. Nie licz na to, że będziesz przeżywać rozkosze, gdyż ona Cię unicestwi. Nie licz na to, że się zakochasz, gdyż na to nie zasługujesz. Ci, którzy mogliby cię pokochać, pokochaliby cię taką, za jaką chcesz uchodzić, nigdy taką, jaką naprawdę jesteś. Nie licz na to, że życie cokolwiek ci przyniesie, gdyż każdy rok, będzie ci coś ujmował. (...)

Licz na to, że będziesz pracować. Z uwagi na płeć nie ma wielkich szans, że zajdziesz wysoko, ale może staniesz się użyteczna dla przedsiębiorstw. Pracując, będziesz zarabiać pieniądze, które nie dadzą ci radości, ale może okażą się pomocne w zawarciu małżeństwa - bo nie jesteś chyba tak głupia, by sądzić, że ktoś cię zechce dla twoich wewnętrznych zalet."

I jak tu mówić, że kobiety Zachodu mają źle?

Kiedyś, moja kuzynka miała okazję pracować w japońskiej firmie w Polsce. Mówiła, że oni są nienormalni, bo żyją tylko pracą, w soboty potrafią wysyłać polecenia do wykonania. I mówiła też o jednej Japoneczce, która kończyła pracę. Powiedziała do niej "pewnie jesteś szczęśliwa, że wracasz"(Japoneczka, miała męża, który został i przez to go długo nie widywała) "wcale nie, bo tu są milsi ludzie"

sobota, 26 marca 2011

Moda cmentarna

Dzisiaj podczas odwiedzin u cioć w Tczewie miałam okazję odwiedzić tamtejszy cmentarz. A przed cmentarzem sklep ze zniczami.

No i spotkałam coś co zdarzało mi się widzieć już wcześniej.. mianowicie mieszanie świąt do zniczy. Pełno zniczy z kurczakami, baziami, barankami.... a nawet znicze z JANEM PAWŁEM II... Wydaje mi się to dziwne i niesmaczne. Cóż są gusta i guściki..






piątek, 18 marca 2011

Trochę o osiedlu, na którym było niegdyś lotnisko

Tak się ciekawie złożyło, że osiedle na którym obecnie mieszkam jest pełne.. samolotów.



Nawet sąsiadujące z budynkami "centrum handlowe" nazywa się "lotnia"

a wnętrze prezentuje się całkiem interesująco:


Okazało się, że do 1974r. mieściło się tutaj Lotnisko Gdańsk-Wrzeszcz. Niektóre ślady da się zauważyć jak np. przerobienie dawnych hangarów na centra handlowe czy pasów startowych na ulice.

W końcu dowiedziałam się, co to za cmentarz się znajduje nieopodal mojego bloku. Jest to "Cmentarz ofiar hitleryzmu"- głównie więźniów Sttuthofu do czasu wybudowania obozowego krematorium  i Obrońców Poczty Polskiej. 

Do najbardziej znanych osób spoczywających na cmentarzu należą księża Bronisław Komorowski i Marian Górecki (obaj beatyfikowani przez Jana Pawła II w 1999), Antoni Lendzion, Konrad Guderski, kmdr. Tadeusz Ziółkowski, Alf Liczmański, Franciszek Kręcki, dr Stefan Mirau, Roman Ogryczak.

Jestem zszokowana swoją niewiedzą. Dopiero teraz powoli zaczyna mi się wszystko układać w jedną całość. Teraz już wiem, dlaczego mijane rondo w drodze na uczelnię nosi imię Komorowskiego. A jest jeszcze tyle rzeczy...

p.s Zapomniałam dołączyć do notki o Sztutowie, pewną ciekawostkę znalezioną tam:

niedziela, 13 marca 2011

Obóz chóralny w Sztutowie

Sztutowo (kaszb. Sztutowò, niem. Stutthof) – duża wieś o charakterze małomiasteczkowym w Polsce położona w województwie pomorskim, w powiecie nowodworskim, w gminie Sztutowo na obszarze Żuław Wiślanych przy drodze wojewódzkiej nr 501. Wieś jest siedzibą sołectwa Sztutowo w którego skład wchodzi również miejscowość Grochowo Drugie.


W tym roku, mogłam pojechać tylko na 1 dzień. Ale mimo wszystko było bardzo fajnie. Oczywiście, że nie był to obóz wypoczynkowy, ale ciężka praca, bo jednak po tylu godzinach śpiewania tyłek robi się od siedzenia kwadratowy, ale podczas takiego zgrupowania, zdarza się wiele prześmiesznych sytuacji, zwłaszcza gdy ktoś majstruje przy sprzęcie grającym w wyniku czego ten wygrywa dźwięki wyższe niż być powinny, a soprany nie dają rady ich zaśpiewać:)


Niektórzy zasypiali ze zmęczenia:

Kolejne dwa dni, spędziłam na polibudzie na "pasjonującym" szkoleniu. Całe szczęście szkolenie skończyło się dziś nieco szybciej i mogłam pocieszyć oko krą na Bałtyku:


p.s Ostatnio uświadomiłam sobie, że jak duży był zasięg języka hiszpańskiego potwierdzają niektóre nazwy miast w Ameryce Północnej m.in Los Angeles(Anioły) czy Las Vegas (Vega oznacza żyzną równinę)

czwartek, 10 marca 2011

Gdzie się mówi po hiszpańsku?

Europie:
-Hiszpanii

Ameryce Południowej:                                     Ameryce Łacińskiej:
- Argentynie                                                       - Kostaryce
- Bolivii                                                              - Kubie
- Chile                                                                - Salwadorze
- Kolumbii                                                          - Gwatemali
- Ekwadorze                                                       - Hondurasie
- Meksyku                                                          - Nikaragui
- Paragwaju                                                        - Panamie
- Peru                                                                 - Dominikanie
- Urugwaju                                                         
- Wenezueli

Ameryce Północnej                                              Azji:
- Arizonie                                                                - Filipinach
- Florydzie
- Nowym Jorku                                                     Afryce:
- Nowym Meksyku                                               - Gwinei Równikowej
- Teksasie


Patrząc na taką ilość krajów z pewnością można dojść do wniosku, że warto się hiszpańskiego uczyć. I tak jest w istocie. Zwłaszcza, że hiszpański jest bardzo przyjemnym językiem. Nie ma zbyt skomplikowanych struktur gramatycznych, słownictwo również nie jest trudne.

Jednakże jakkolwiek w samej Hiszpanii spotyka się całą masę dialektów, to trzeba się liczyć z tym, że na całym świecie Hiszpański różni się nieraz niesamowicie w wymowie tych samych wyrazów.

Jak bardzo, dowiedziałam się odwiedzając stronę http://www.es-xchange.com/2008/03/21/seseo-ceceo-and-yeismo/ na której pod mapką znajdują się linki do nagrań tego samego tekstu, czytanego przez osoby z różnych państw hiszpańskojęzycznych. Tekst można prześledzić poniżej:


„El cazador de libros se sentía feliz al encontrar en una casa señorial de Zaragoza una colección de cien publicaciones científicas insólitas.

—Yo no veo ningún caballo —le dije a ella al llegar a la llanura lluviosa. Yo sé que viajar instruye mucho pero ayer en la calle de Nueva York, con el billete en el bolsillo, nunca me lo habría imaginado así.

Todos los tesoros oscuros de las islas estaban en la sala de subastas. En el primer lote había dos cisnes negros, unos sigilosos gatos de dimensiones gigantescas y tres muñecos enmascarados.

El boxeador extraño se exasperó al tomar el examen exigente en Extremadura. Se consideraba un excelente experto, pero a su parecer fueron muy ortodoxos y exudaron una exquisita inflexibilidad.
Veintinueve vacas hambrientas vuelven a comer hierba, mientras las abejas zumban por todas partes. Bebiendo un vaso de vino y sentado en un banco cercano, el hombre descubre la clave. Desde ahora sabe qué hacer en verano y en invierno también.”



p.s oto link do strony na której można oglądać hiszpańską telewizję:

http://www.tvgratis.tv/ver-television-gratis-en-directo-por-internet/canales-de-tv-de-espana.html

p.s 2 Dziś rozpoczęłam bezpłatny kurs prowadzenia biznesu, tak więc głowę mam wypełnioną podatkami, co jest działką kompletnie nie moją. Muszę sprawdzić, co oznacza wiele słów typu ryczałt, leasing, o które wstydziłam się po prostu zapytać.

To niesamowite, ale po 3 godzinach wykładu o podatkach o późnej porze nie czułam się zmęczona, wręcz zaintrygowana niektórymi rzeczami.

Wiedzieliście np. że na przykład za ukrywanie źródeł dochodu nalicza się podatek 75% i co 4 podatnik, który musi się tłumaczyć, podaje jako źródło dochodu nierząd? Dlaczego tak? Ponieważ w Polsce stręczycielstwo(czyli nakłanianie innych osób do prostytucji) jest karalne a co za tym idzie, nierząd jest zwolniony z podatku.

p.s 3 Trochę zdjęć rozkopanej Politechniki:




p.s 4 Gdy chemicy się nudzą:

środa, 9 marca 2011

O tym jak demotywuje Politechnika..

Można stwierdzić po ilości demotywatorów...


Tego demotywatora mogę osobiście potwierdzić. Sama przez ten egzamin przechodziłam...

wtorek, 8 marca 2011

Dzień Kobiet w laboratorium

Weszłam dziś do labu nic a nic się nie spodziewając a tu wpadają doktoranci z kwiatami i życzeniami. I tak oto mój tulipan powędrował do jedynego w laboratorium naczynia na wodę..:)


Oprócz tego przeczytałam dziś bardzo ciekawą angdotę:

"Czy piekło jest egzotermiczne, czy endotermiczne ?

Dr. Schlambaugh, wykładowca na wydziale chemicznym uniwersytetu
Kalifornijskiego znany jest z zadawania pytań na egzaminach w rodzaju:
"Czemu samoloty latają?".
W maju kilka lat temu, egzamin z termodynamiki zawierał takie oto pytanie:

"Czy piekło jest egzotermiczne, czy endotermiczne?
Potwierdź swój wywód dowodem"

Większość studentów oparła dowody na poparcie swych tez na prawach
przemian gazowych Boyle'a - Mariotatte'a lub innych.

Jeden student natomiast napisał, co poniżej:

"Po pierwsze musimy założyć, ze jeżeli dusze istnieją, muszą posiadać
pewna masę. Jeśli mają masę, to jeden mol dusz także posiada masę. W
takim razie, w jakim tempie dusze trafiają do piekła i w jakim je
opuszczają? Myślę że możemy spokojnie założyć, ze jeśli dusza trafia do
piekła, to już go nie opuszcza. Dlatego tez, wymiana dusz z piekłem
zachodzi tylko w jednym kierunku. Jeśli chodzi o dusze trafiające do
piekła, przyjrzyjmy się rożnym religiom, istniejącym w dzisiejszym
świecie. Niektóre religie mówią, ze jeśli nie jesteś ich wyznawca,
trafisz do piekła. Skoro jest więcej niż jedna taka religia, a ludzie
nie należą do więcej niż jednej, możemy wnioskować, ze wszyscy ludzie i
wszystkie dusze trafiają do piekła. Na podstawie danych o śmiertelności
i przyroście populacji, możemy spodziewać się wykładniczego wzrostu
liczby dusz w piekle.

Przyjrzyjmy się wiec zmianie objętości piekła. Z prawa Boyle'a wynika,
że aby w piekle temperatura i ciśnienie utrzymały się na stałym
poziomie, stosunek masy dusz do ich objętości musi być stały. Pkt. 1
Wiec, jeśli piekło rozszerza się wolniej niż dusze przybywają do piekła,
wtedy temperatura będzie rosnąc, aż wszystko rozerwie się w diabły. Pkt.
2
Oczywiście, jeśli piekło rozszerza się szybciej niż przyrasta liczba
dusz, wtedy temperatura i ciśnienie spadną tak drastycznie, ze cale
piekło zamarznie.

Wiec jak to jest? Jeśli zaakceptujemy postulat (podany mi przez Teresę
Banyan na pierwszym roku), ze "Prędzej piekło zamarznie niż się z tobą
prześpię", i biorąc pod uwagę, ze wciąż nie udało mi się nawiązać z nią
bardziej intymnych kontaktów, wtedy Pkt. 2 nie może być poprawny;...-
piekło jest egzotermiczne."

Ten student jako jedyny dostał piątkę."
 

poniedziałek, 7 marca 2011

Macarena

Swego czasu furrorę w Polsce i na świecie zrobiła pewna piosenka. Jednakże dopiero po erasmusie i zwiększeniu mojej wiedzy w zakresie języka hiszpańskiego zrozumiałam, co się kryje za tekstem. A więc:


Dale a tu cuerpo alegría Macarena                          Daj swemu ciału radość Macareno
Que tu cuerpo es pa’ darle alegría                   Twoje ciało jest, aby mu dawać radość
y cosa buena                                                                   i dobre rzeczy
Dale a tu cuerpo alegría, Macarena                   Daj swemu ciału radość Macareno
Hey Macarena                                                              Hey Macarena
Macarena tiene un novio que se llama                Macarena ma chłopaka co się zwie
Que se llama de apellido Vitorino,                        Co się zwie nazwiskiem Vitorino
Que en la jura de bandera el muchacho                       I pod przysięgą wierności
Se metió con dos amigos                                         Poszedł z dwoma przyjaciółmi
Macarena tiene un novio que se llama                                 (powtórka)              
Que se llama de apellido Vitorino,
Y en la jura de bandera el muchacho
Se metió con dos amigos
Macarena sueña con El Corte Ingles            Macarena marzy o Corte Ingles(sieć sklepów)
Que se compra los modelos mas modernos        O kupowaniu najnowszych modeli
Le gustaría vivir en Nueva York                        I chciałaby mieszkać w Nowym Jorku
Y ligar un novio nuevo                                       I poderwać nowego chłopaka
Macarena sueña con El Corte Ingles                              (powtórka)
Que se compra los modelos mas modernos
Le gustaría vivir en Nueva York
Y ligar un novio nuevo.

niedziela, 6 marca 2011

Anegdota z wydziału

Kiedyś, kiedy w latach 70-tych XX w. zaczęto na Katedrze Chemii Organicznej Politechniki Gdańskiej syntetyzować związki fosforoorganiczne, a dostęp do literatury zachodniej był bardzo ograniczony, korzystano z publikacji radzieckich. I tak oto wg. publikacji po szeregu czynności otrzymany związek należało ogrzać do wrzenia pod chłodnicą zwrotną, a potem pozostawić na noc do wystudzenia w temperaturze pokojowej. Miały wtedy wypaść przepiękne kryształy. Naukowcom udało się zrobić wszystko, z wyjątkiem ostatniego etapu - zamiast kryształów wypadał olej. Głowili się, co z przepisem jest nie tak, aż wreszcie kierownik Katedry zapytał " z jakiego laboratorium pochodzi ta publikacja?" - "Nowosybirsk" - "aha, to na noc wstawcie do lodówki". Następnego dnia wypadły kryształy. Jak widać, określenie temperatury pokojowej jest rzeczą względną...

sobota, 5 marca 2011

Trochę o hiszpańskiej religijności

Na moim poprzednim blogu (http://olawmadrycie.blogspot.com/), pisanym podczas mego pobytu w Hiszpanii, nieraz zdarzało mi się wyrażać swoje zaskoczenie spowodowane hiszpańską religijnością, a właściwie jej brakiem. Już wcześniej miałam pewne przesłanki, co do jej przyczyn, jednakże dopiero po przeczytaniu pewnych rozdziałów z książki "Historia Hiszpanii" T. Miłkowskiego, P. Machcewicza poczułam się nieco bliższa zrozumieniu tego zjawiska.

W 1939 roku do władzy w Hiszpanii doszedł Generał Franco. Udzielił wsparcia Niemcom podczas drugiej wojny światowej, co po przegranej Niemiec stało się przyczyną izolacji Hiszpanii przez inne państwa Europy i ataku na arenie politycznej jako na "ostatnie faszystowskie państwo na kontynencie". Nieoczekiwanym sprzymierzeńcem okazała się być Zimna Wojna(Hiszpania dzięki swojemu położeniu miała być kluczowym bastionem obrony Zachodu) i ... Kościół. Katolicki charakter reżimu, miał zaświadczać, że Hiszpania nie jest i nigdy nie była krajem faszystowskim. Identyfikacja państwa i Kościoła była tak daleko idąca, że cały ten okres jest określany przez historyków jako "narodowy katolicyzm".

Wszystkie najważniejsze akty prawne reżimu akcentowały katolicki charakter hiszpańskiego państwa. Swoboda wyznań, prawo do publicznego odprawiania nabożeństw była przyznawana jedynie Kościołowi Katolickiemu. Franco w maju 1946 r. deklarował, że "państwo doskonałe to dla nas państwo katolickie. Oznacza to nie tylko, że ludzie wyznają wiarę chrześcijańską, ale również, że konieczne są także prawa, które będą stały na straży katolickich zasad, eliminowały wszelkie przeciwko nim wykroczenia".

Jaki wpływ na życie mogła mieć taka polityka? Otóż:
-lekcje religii były obowiązkowe na wszystkich szczeblach edukacji. W szkołach musiały znajdować się krucyfiksy i wizerunki Matki Boskiej, uczniowie wchodząc i wychodząc z klasy recytowali "Ave Maria"
- wszystkie podręczniki miały być w pełni zgodne z nauczaniem kościoła
- wprowadzona cenzura eliminowała filmy, książki, przedstawienia teatralne(w całości lub tylko ich fragmenty), które uznawano za antykatolickie lub niemoralne. Z zagranicznych filmów usuwano sceny erotyczne i nieobyczajne dialogi. Nie wolno było wydawać dzieł Voltaire'a, Kanta, Nietzchego, Freuda, Prousta, Steinbecka, Huxleya, Gide'a czy Joyce'a.
- zniesione zostały śluby cywilne(były one teraz dopuszczone tylko dla osób, które udowodniły, że nie są wyznania katolickiego, co wymagało długiej procedury) i rozwody - uprzednio przeprowadzone został unieważnione
- W 1956 r. Kościół dysponował jedną trzecią dzienników, połową czasopism, korzystał bez ograniczeń z radiowych rozgłośni radiowych. Gdy w 1956r. inaugurowano pierwszą Telewizję Hiszpańską, pierwszym nadawanym przez nią programem była msza święta odprawiana przez osobistego kapelana Franco.
- organizowano akcje misyjne, które polegały na wielodniowych publicznych kazaniach, masowych spowiedziach, kończyły się zaś zbiorowymi ceremoniami
- Prymas Hiszpanii wzywał wiernych do wskazywania tych, którzy podejmowali pracę w niedzielę i święta kościelne
- wydano walkę bluźniercom: bluźnienie i używanie obscenicznych wyrażeń w miejscach publicznych karane było grzywną lub aresztem
- od 1941 r. rozpowszechnianie środków antykoncepcyjnych podlegało karze grzywny lub więzienia. Kościół i państwo zgodnie lansowały model rodziny wielodzietnej, do rzadkości nie należały rodziny z kilkanaściorgiem potomstwa, zdarzały się nawet rodziny z 25 dzieci - przypadki takie przedstawiano jako wzór do naśladowania rekordziści byli przyjmowani przez samego Franco
- W modelu życia rodzinnego, lansowanym przez państwo i Kościół, miejsce kobiety było w domu. Już Karta Pracy zapowiadała iż "kobieta zostanie uwolniona od brzemienia pracy i fabryki". Wprowadzano zasiłki rodzinne, które były wypłacane, o ile zamężna kobieta nie podejmowała pracy. Uboższe Hiszpanki, zawierając małżeństwo, otrzymywały od państwa bezzwrotne pożyczki, pod warunkiem jednak, że nie rozpoczną pracy zawodowej.
- Kodeks karny przewidywał karę(do 6 lat więzienia) dla kobiety, której udowodniono cudzołóstwo lub która opuściła męża(analogiczna kara nie groziła mężczyźnie). Zarazem wprowadzono nową kategorię zabójstwa - "z powodów honorowych". Dotyczyła ona przypadków, gdy mąż zabijał żonę-cudzołożnicę, zaskoczywszy ją w akcie cudzołóstwa - przewidywaną karą było jedynie opuszczenie miejsca zamieszkania.
- w szkołach zniesiono koedukację(zakaz ten formalnie obowiązywał do 1969r.), zalecano, aby zajęcia z daną grupą uczniów prowadzone były przez przedstawiciela tej samej płci
- Kościół wydał walkę "nieprzystojnym strojom"(dekoltom, krótkim sukienkom), "nadmiernemu używaniu kosmetyków"(silny makijaż, był bardzo źle widziany), koedukacyjnym plażom i basenom(powszechny stał się zwyczaj przegradzania plaż lub wprowadzania różnych godzin dla obu płci), nowoczesnym tańcom
- protest przeciwko stawianiu nagich posągów
- prasa kościelna potępiała kobiety, które chodziły bez pończoch, paliły papierosy, wchodziły do barów, nosiły spodnie
- "potępiamy zły zwyczaj, że narzeczeni trzymają się za ręce lub obejmują". Narzeczeni mieli walczyć ze zmysłowymi pokusami, poprzez noszenie włosienic, zimne prysznice czy ograniczanie jedzenia.
- do zadań policji należało czuwanie nad tym, aby na ulicach, w parkach, kinach itd. pary nie dopuszczały się czynów nieobyczajnych. Ci którzy je popełniali, narażeni byli na karę grzywny, a także ogłoszenie ich nazwisk w lokalnej prasie

Generał Franco jest powszechnie nienawidzony w Hiszpanii i Hiszpanie odrzucając jego zachowania(m.in terror i okrucieństwo w zwalczaniu komunizmu), odrzucają również i religię, jako źle się kojarzącą, co czytając powyższe fragmenty z książki przestaje dziwić.

piątek, 4 marca 2011

Życie codzienne

Dzisiaj jak szłam na uczelnię natrafiłam na pewną bardzo interesującą reklamę:


Z kolei na uczelni, również można znaleźć prawdziwe perełki:

Można się zastanawiać w takim układzie co robi prowadzący

środa, 2 marca 2011

45-lecie chóru Politechniki Gdańskiej

W czwartek mój chór świętował swój jubileusz.Z tego powodu były przewidziane uroczystości i koncert. Podczas uroczystości część chórzystów otrzymała odznaczenia za 5, 10 i 20 lat śpiewania w chórach. Ja niestety nie dostałam żadnego z nich, gdyż do otrzymania 1 z nich zabrakło mi pół roku. Tak więc może za kolejne 5 lat...







wtorek, 1 marca 2011

Zmiany na Politechnice Gdańskiej

Przyjechałam na uczelnię i okazało się, że nastąpiło bardzo dużo zmian w ciągu tego pół roku:

- Budują centrum nanotechnologii, więc parking jest rozkopany


- wg projektu budowane są przejścia podziemne, więc rozkopów ciąg dalszy
- bar wyremontowany
- w chemii A robią windę - już prawie koniec
- okna wymieniają w całym budynku
- mają w wakacje wyremontować wszystkie laboratoria chemii organicznej

A ja.. w sumie czuję się tak jakby te ostatnie roku skryło się gdzieś za mgłą i było czymś nierzeczywistym, czymś co nigdy nie istniało, co mi się przyśniło. Jedynie to, że znam słówka hiszpańskie utwierdza mnie w przekonaniu, że to jednak nie był sen. No i mój blog z tamtego okresu.

A oto co ostatnio robiłam w laboratorium:

Najpierw syntezujemy aby nasz bezbarwny substrat..
...zamienił się w to

A następnie rozdzielamy na kolumnie pod wpływem różnych rozpuszczalników