poniedziałek, 13 czerwca 2011

O instalacjach elektrycznych i pożarach..

Podczas mojego 5-letniego studenckiego stażu dane mi było mieszkać w 5 różnych mieszkaniach(4 w Polsce, 1 w Hiszpanii) i w 3 z nich występowały problemy z prądem.

Nie od dziś wiadomo, że właściciele wynajmują z reguły studentom mieszkania stare, które aż się proszą o remont, czasami grożą życiu lub zdrowiu(tak miałam z drugim mieszkaniem, na którym mieszkałam - przyszedł elektryk i chciał nam prąd odłączyć, aby nas nie pozabijał). Za zaistniałą sytuację można wiele rzeczy winić - lata PRL-u kiedy partaczono wszystko(np. puszczanie przewodów elektrycznych na kablach telefonicznych), materiały które wtedy wykorzystywano(aluminiowe przewody oraz to co się da, bo przecież cement zawsze można opchnąć komuś na boku albo ktoś z rodziny potrzebuje), pazernych właścicieli, którzy ani myślą o remontach.

Jednakże fakt, jest faktem. To już 3 taka sytuacja, kiedy panna Ola bez prądu została. A było to tak..

W piątek siedziałam z moją wpółlokatorką w mieszkaniu i w pewnym momencie usłyszałam trzask. Myślałam, że to wiatr, ale w chwili gdy zabrakło prądu w mieszkaniu, a Zuzia udała w kierunku skrzynki  z bezpiecznikami okazało się, że właśnie rozpoczął się kataklizm.

Pożar!!!!!!!!!!!!!

Płonęła skrzynka z bezpiecznikami. Zadzwoniłyśmy szybko po straż pożarną. Przyjechała niemalże natychmiast. Powiedziałyśmy, że płonie tylko skrzynka, ale z wozu wypadło 8 strażaków. 7 pobiegło schodami na 9 piętro, a 8 pojechał z nami windą. Zaczął się śmiać na widok nas z laptopami, chroniącymi nasze prace magisterskie. Bo co dla studenta przed obroną może być ważniejszego?

Strażacy szybko ugasili pożar przy użyciu gaśnicy proszkowej. Całe szczęście nie przyszło nam do głowy, polewanie przewodów elektrycznych wodą. Nie jest to aż tak oczywiste, jakby się wydawać mogło, bo nasz współlokator zapytany o to, co by zrobił na naszym miejscu już się palił do polewania.



Jedno jest pewne: stereotypy, że strażacy są tacy przystojni są prawdziwe. I że to flirciarze również! Jest to wpisane w ich zawód, bo przecież w końcu należy uspokoić 2 zdenerwowane młode dziewczyny.

A że różne dziwne sytuacje lubią się dziać parami, a nawet 3 to jeszcze tego samego wieczoru przydarzyło się:

- wzywanie pogotowia(sąsiad zasłabł w windzie)
- obejrzenie w kinie filmu "Drzewo Życia" z Bradem Pittem, który był tak nudny, że co każde 10 minut ludzie opuszczali salę. Miał pewien potencjał, ale został zupełnie nie wykorzystany. ODRADZAM!
- wezwanie przez pomyłkę taksówki z Kielc
- zupełnie jednoznaczna propozycja przygodnego seksu w toalecie jednego z gdańskich pubów("no bo przecież ty jesteś piękną kobietą, a ja jestem wolny, no chyba że chodzisz do kościoła i słuchasz Rydzyka" - do kościoła chodzę, ale nie słucham Rydzyka)

Tak więc jeden wieczór w ile wrażeń...

p.s Natrafiłam na interesujący artykuł o ADHD http://dziecko.onet.pl/64151,0,0,matka_potwora,1,artykul.html 

p.s2 mądrość życiowa elektryka "Pani za darmo to dziś nawet w dupę jeden drugiego nie kopnie"

6 komentarzy:

  1. To ten słynny współlokator od oleju i innych rzeczy? :)

    Elektryk miał, niestety, rację. :(

    A strażacy faktycznie funkcjonują jako stereotyp przystojnych facetów, nie tylko w PL. :) Zajrzyj i przeczytaj trzy odcinki: http://questionablecontent.net/view.php?comic=1222 . :)


    SN

    OdpowiedzUsuń
  2. Skąd wiedziałem? ;)


    SN

    OdpowiedzUsuń
  3. O wow... Więc TAK ta skrzynka wyglądała...
    (Chyba mi się wcześniej nie wczytywała.)


    SN

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wczytywała, bo dopiero teraz to zdjęcie umiesciłam

    OdpowiedzUsuń